Businessman TOday

Styl życia 27 lipca 2020 Patrycja

Recital Beaty Szałwińskiej w luksemburskiej Brasserie de l’Arrêt (Cubana Café) Już wkrótce w pewnej kubańskiej kafejce w najmniejszym państwie Europy na nowo usłyszymy dźwięki...

Recital Beaty Szałwińskiej
w luksemburskiej
Brasserie de l’Arrêt (Cubana Café)

Już wkrótce w pewnej kubańskiej kafejce w najmniejszym państwie Europy na nowo usłyszymy dźwięki fortepianu – polska pianistka Beata Szałwińska powraca tam ze swoimi autorskimi koncertami. Już
w sobotę 8 sierpnia o godzinie 19:00 na scenie Brasserie de l’Arret odbędzie się recital prezentujący najnowszą płytę artystki „Jej Portret”.

Brasserie de l’Arret leży w samym sercu Luksemburga i słynie w okolicy z najlepszego na świecie Mojito, swobodnej atmosfery i niezwykłej gościnności. Dwie sale, urokliwe stoliki i drewniane podłogi, dające doskonałą akustykę… Przychodzą tu miejscowi i turyści – wszyscy są mile widziani – od zwykłych przechodniów i bankowców po artystów. Od wielu lat kafejkę prowadzi pewna kubańska sympatyczna rodzina, otwarta na współpracę i zawsze gotowa do ugoszczenia przyjaciół artystów z całego świata, którzy wpadają tu o każdej porze dnia i nocy… Brasserie de l’Arret tętni więc życiem przez całą dobę, rozbrzmiewając wszelkimi możliwymi językami i pachnąc karaibskimi potrawami. Energetyczny styl kubański wymieszany jest z kulturą europejską, tangiem argentyńskim i latyno-amerykańską salsą, których można się tu nauczyć w ramach regularnych zajęć tanecznych. Jest też scena, na której stoi piękny biały fortepian zasponsorowany przez polską pianistkę Beatę Szałwińską… 

Kiedy po raz pierwszy trafiłam do Brasserie de l’Arret, urzekła mnie panująca tu atmosfera artystycznej bohemy – opowiada Beata Szałwińska. Od razu poczułam, że będzie to moje miejsce w Luksemburgu – właśnie takie, które z otwartymi ramionami przyjmie zbłąkane dusze ze wszelkich kierunków świata i które da nam poczucie namiastki domu na emigracji. Właśnie tutaj nauczyłam się tańczyć tango argentyńskie i tutaj postanowiłam zrealizować swoje największe marzenie o stworzeniu kameralnej sceny, na której zagości prawdziwa muzyka w wykonaniu największych światowych artystów.

Beata Szałwińska kupiła więc fortepian i zaczęła wcielać w życie swoje plany. Pierwszy koncert
z udziałem argentyńskiego bandeonisty Gilberto Pereyry, rozpoczął cykl muzycznych wydarzeń, w ramach których byli zapraszani artyści z różnych krajów – w tym genialni muzycy z Polski – pianista Karol Radziwonowicz i śpiewaczka operowa Katarzyna Oleś-Blacha. Comiesięczne wydarzenia szybko stały się popularne i zyskały stałą, wciąż powiększającą się publiczność oraz kolejkę artystów chętnych do wystąpienia na „kubańsko-luksemburskiej” scenie. Beata Szałwińska stała się organizatorką i ambasadorką tego projektu i zawsze też występowała jako pianistka podczas koncertów.

Nie zapomnę zdumionej miny mojego przyjaciela Karola, który przyjechał do Luksemburga na moje zaproszenie i wysiadł z taksówki przed Brasserie de l’Arret w swoim eleganckim fraku, gotów do zagrania kompozycji Chopina – śmieje się Beata Szałwińska. To było coś zupełnie innego niż występ w filharmonii albo na wielkiej scenie w teatrze operowym… To był intymny kontakt z publicznością spragnioną piękna, kubańskie ściany rozgrzane od emocji i tęsknoty za prawdziwym pięknem muzyki nie tylko klasycznej, a także niekończące się rozmowy z miłośnikami kultury podczas smakowitych kolacji podawanych po muzycznych uniesieniach… Coś niesamowitego…

Teraz, po dwuletniej przerwie związanej z zaangażowaniem pianistki w inne projekty, Beata Szałwińska
z jeszcze większą energią wraca do koncertowania w Brasserie de l’Arret. Już 8 sierpnia o 19:00 zaprasza na recital „Jej portret”, w ramach którego zagra utwory ze swojej najnowszej płyty – najpiękniejsze standardy jazzowych o miłości, m.in.: A Time For Love, Sophisticated Lady, When I Fall in Love, Over the Rainbow, My Funny Valentine, Danny Boy, Don’t Worry About Me, Pejzaż bez ciebie, czy Jej portret. 

„Jej Portret” to mój wyjątkowy projekt, który ujrzał światło dzienne w ostatnich trudnych dla świata tygodniach, stając się ukojeniem i nadzieją… mówi Beata Szałwińska Właśnie ten repertuar zaprezentuję Państwu podczas sierpniowego wieczoru. To połączenie wielu sztuk – od muzycznych perełek takich artystów jak m.in. Włodzimierz Nahorny, Jerzy Wasowski, Rube Bloom, Victor Young, Richard Rodgers, poprzez opracowania na fortepian tych światowych kompozycji autorstwa Frederica Meindersa i Tomasza Radziwonowicza, aż po subtelne malarstwo Lidii Markiewicz, które uświetniło okładkę mojej płyty. Zapraszam Państwa serdecznie na moje wydarzenie! Będzie mi niezwykle miło Państwa gościć!

Beata Szałwińska to wszechstronna pianistka, obdarzona wielką muzyczną osobowością. Jej twórczość charakteryzuje się mieszaniem różnych stylów i gatunków muzycznych, co sprawia, że fascynują się nią nie tylko miłośnicy klasycznych brzmień. Swoich fanów Beata Szałwińska znajduje również wśród pasjonatów jazzu i muzyki rozrywkowej, co idealnie wpisuje się w jej głębokie przekonanie, że każdy prawdziwy artysta bezustannie poszukuje swojej indywidualnej drogi i wypowiedzi. Artystka jest też założycielką ACONCAGUA PROJECT –  projektu muzycznego, którego celem jest interpretacja i rozpowszechnianie repertuaru Astora Piazzolli, jednego z twórców argentyńskiego tanga, łączącego muzykę klasyczną z innymi gatunkami i stylami muzycznymi. W ubiegłym roku Beatę Szałwińską uhonorowano prestiżową statuetką Charyzmatyczna Osobowość Muzyczna Promująca Polskę na Rynkach Międzynarodowych za jej dotychczasowe dokonania w dziedzinie kultury.

Patrycja