Businessman TOday
O co chodzi z powolnym podróżowaniem? O co chodzi z powolnym podróżowaniem?
Współczesne tempo życia zmusza nas do ciągłego biegu: biegniemy do pracy, na ważne spotkanie, po dziecko z przedszkola itd. Kiedy przetrzemy oczy rano, zewsząd... O co chodzi z powolnym podróżowaniem?

Współczesne tempo życia zmusza nas do ciągłego biegu: biegniemy do pracy, na ważne spotkanie, po dziecko z przedszkola itd. Kiedy przetrzemy oczy rano, zewsząd jesteśmy atakowani milionem informacji i wiadomości. Żyjemy w pośpiechu. I dokładnie w ten sam sposób spędzamy czas wolny i urlop – na który z trudem znajdujemy czas.

Co przychodzi Ci na myśl kiedy słyszysz hasło „powolna podróż”? Pociąg, który wciąż się zatrzymuje w szczerym polu? Samochód tkwiący w korku zderzak w zderzak? Czy może samolot opóźniony o kilkanaście godzin? Pora na złapanie oddechu, bo nie o tym jest ta historia. Pora zwolnić!

Zacznijmy od początku, od definicji i znaczenia: slow po angielsku oznacza ‘powoli’, a ‘travel’ to po prostu ‘podróżowanie’, czyli oba słowa razem oznaczają ‘powolne podróżowanie’. Jest to termin i koncept powstały stosunkowo niedawno, wraz z coraz większą liczbą osób, podróżujących na własną rękę. To skupianie uwagi na jednym miejscu, bądź na jednym kraju. Ale wcale też nie chodzi o zatrzymanie się gdzieś na kilka dni, to nie są wycieczki objazdowe, ani odwiedzanie tylko miejsc, które można znaleźć w popularnych przewodnikach.

Slow travel to umiejętność cieszenia się jednym, wybranym miastem, miasteczkiem, czy wioską. To również korzystanie z lokalnych środków transportu i jedzenie w lokalnych knajpkach pośród lokalnych mieszkańców. To wędrówka w ślimaczym tempie i powrót do korzeni.

Podczas pandemii i towarzyszących jej lockdownów wielu z nas zorientowało się, że zmiany są możliwe: da się zwolnić i skupić się na tym, co rzeczywiście nas interesuje. Takie podejście przekłada się również na turystykę. Oblężone Mazury, góry i wybrzeże Bałtyku to sytuacja, która z dużym prawdopodobieństwem zagości u nas na stałe. Jednocześnie większym zainteresowaniem cieszą się kameralne noclegi: domki w leśnej głuszy, miejsca namiotowe i wszystko to co jest dalekie od hotelowych molochów.

Aby rozpocząć, wystarczy zmienić perspektywę i sposób myślenia. Oto kilka wskazówek, jak zmienić kolejny urlop w bardziej autentyczne doświadczenie.

  1. Wybierz koleje regionalne i TLK

Brak technologii  i Internetu w starych pociągach (ekrany, monitory, gniazdka kontaktowe) sprzyja myśleniu i czytaniu, a także oglądaniu tego co jest za oknem czy nawiązywaniu nowych relacji. Zerkanie przez okno wcale nie będzie postrzegane jako bezczynne i bezmyślne. Wręcz przeciwnie. idealnie wpisuje się w idee powolnego podróżowania.

  1. Nie śpiesz się i nie planuj

Chociaż raz zostaw kilka rzeczy przypadkowi. Kiedy każda Twoja minuta urlopu jest zaplanowana nie pozostawiasz miejsca na spontaniczność lub zbieg okoliczności. Kiedy obudzisz się pierwszego dnia podróży, poddaj się temu, co świat dla ciebie przygotował i żyj bez obawy, że coś przegapisz. Kiedy masz czas, aby podążać intrygującymi ścieżkami lub powiedzieć „tak” nieoczekiwanym ofertom, dzieje się coś niesamowitego — Twoje wakacje zamieniają się w przygodę! Zrezygnuj z miejsc „must see” na rzecz „nice to be”.

  1. Żyj jak miejscowy

Porozmawiaj z lokalsami, których spotkasz po dotarciu na miejsce i Pobyt z lokalnymi mieszkańcami — czy to w Airbnb, gospodarstwie agroturystycznym, lokalnym pensjonacie — to świetny sposób na poznanie ludzi. Poznaj ich, zapytaj o ulubione miejsca do jedzenia, relaksu i nauki. Znają to miasto, więc skorzystaj z ich rad.

  1. Spakuj trampki i chodź, kiedy tylko jest to możliwe.

Pędzące metro lub autobus nie zapewnią Ci takich wrażeń, jak piesza wędrówka po bocznych uliczkach. Zobaczysz kelnerów śmiejących się na tyłach restauracji podczas przerwy na papierosa i wpadniesz na uliczny targ jedzeniowy. Zauważysz kolorowe kafelki na budynku, czy też posłuchasz powieści popularnych wśród ulicznych sprzedawców książek.

  1. Odpowiedni bagaż

Plecak jest idealnym rozwiązaniem na wycieczkę w czasie letnich wakacji – pomieści wszystkie niezbędne przedmioty, a przy tym pozostawi wolne ręce. Idealny plecak będzie funkcjonalny i bezpieczny dla kręgosłupa w trakcie chodzenia. – tłumaczy Anna Dmochowska, dyrektor polskiej firmy Cedar (kreatora marek Peterson i Rovicky).

Wybierając plecak na dłuższą (powyżej dwóch dni) wycieczkę, powinniśmy zwrócić uwagę na pojemność plecaka. 20-30 litrów wystarczy na krótką wyprawę, natomiast na kilkudniowy pobyt w górach warto wybrać plecak o pojemności 40 litrów, do którego zmieści się nie tylko jedzenie, ale również polar.

Must have to kieszeń na butelkę lub bidon! Podczas wysiłku latem bardzo łatwo się odwodnić, dlatego w naszym plecaku musi się znaleźć kieszeń boczna z siatki lub ze ściągaczem. Ponadto zaletą plecaka na wycieczkę będzie kieszeń wewnętrzna z organizerem, w której schowamy cenne przedmioty (dokumenty, telefon, portfel i klucze).

Zwróć uwagę na suwaki – proste zamki łatwiej zasunąć niż łukowe. Natomiast najlepszym materiałem na plecak turystyczny jest wytrzymała tkanina poliamidowa.

Na wycieczki nie wyjeżdżamy tylko w góry, ale również do innego miasta. Zwiedzanie stanie się o wiele przyjemniejsze, jeśli wybierzemy plecak, który nie będzie (tak jak torebka) ciążył nam na jednym ramieniu. Praktyczne małe plecaki wystarczą, żeby schować w nich portfel, chusteczki nawilżające czy wodę do picia. Dodatkowym atutem będzie modny wzór.

Bardzo popularne są plecaki – worki, które idealnie sprawdzą się w czasie letnich wyjazdów za miasto. Jednak wybierając kolorowy plecak na sznureczkach zamiast szelek, pamiętajmy, żeby nie wkładać do niego dużo ciężkich rzeczy. Rzemyki wbijające się w plecy nie umilą nam zwiedzania.

Patrycja