Businessman TOday
Czym naprawdę jest inwestowanie w Złoto? Czym naprawdę jest inwestowanie w Złoto?
W ostatnim czasie uwagę inwestorów ponownie absorbuje złoto. Metal ten często określa się jako inwestycję alternatywną, lecz czy rzeczywiście jest on czymś nowym lub... Czym naprawdę jest inwestowanie w Złoto?

W ostatnim czasie uwagę inwestorów ponownie absorbuje złoto. Metal ten często określa się jako inwestycję alternatywną, lecz czy rzeczywiście jest on czymś nowym lub na tyle egzotycznym wobec „starych i poczciwych” akcji, obligacji, lokat i walut, aby można go było nazwać „alternatywą”?

BARDZO KRÓTKA HISTORIA Zł.OTA
Złoto było pieniądzem przez pięć tysięcy lat. Lub dłużej. Klasyczny standard złota porzucono w 1933 r. Ostatecznie złoto przestało pełnić jakiekolwiek monetarne funkcje w 1971 r. Od tamtej pory płacimy papierem, zaś od kilku-nastu lat za pomocą kart magnetycznych.  Na uczelniach ekonomicznych temat złota omija się szerokim łukiem, co można porównać do unikania mówienia o Piastach na wydziałach historii, o Reju na wydziałach filologii polskiej, czy też o prawach Newtona na wydziałach fizyki.

Czy w świetle tych faktów można złoto określić mianem ,,inwestycji alternatywnej”?
Niejaki Keynes, nazwał standard złota barbarzyńskim reliktem. I rzeczywiście, złotu jest bliżej do czasów barbarzyńskich, aniżeli współczesnych.Jest pierwotne, a nie nowoczesne. Ludzie współcześnie nie postrzegają go jako pieniądza, zaś barbarzyńcy z czasów zamierzchłych nie byliby w stanie pojąć przejąć papierowego banknotu, w którym my współcześni dopatrujemy się wartości. Barbarzyńcy przyjęliby srebro lub złoto, z których w odróżnieniu od papierowych banknotów można wykonać tak monetę jak i bakteriobójcze sztućce, zęby, biżuterię, złocenia dachów i ram obrazów, narzędzia chirurgiczne, przewody do podgrzewania foteli w samochodach, panele słoneczne i wiele innych …

PAPIEROWY BANKNOT
Papierowy banknot jest jak musztarda. Ma termin ważności. Różnica polega na tym, że nikt nie zna upływu daty świeżości. Gdyby było inaczej raz wydrukowane 10 zł obowiązywałoby w nieskończoność. Tymczasem, papierowych banknotów o nominale 1 O zł w samym tylko XX wieku wyemitowano siedem i poza ostatnim z 1994 roku, żadnym nie można zapłacić w sklepie. W tym sensie papierowe banknoty są jak … musztarda po obiedzie.

Co innego monety ze złota. Czy wybite sto lat temu czy tysiąc, wciąż mają potężną wartość. Choć banknoty tracą wartość każdego dnia mamy ich nie mało. Złoto od dekad nieustannie zyskuje na wartości (1914: 20,67$; 1934: 35$; 1980: 850$; 2011: 1900$), a mimo to większość z nas dostrzega w nim jedynie materiał na drogie błyskotki.

INSTYNKT WSPÓŁCZESNEGO CZŁOWIEKA
Czasy współczesne to pod wieloma względami anomalia. Konsekwencją trybu życia jaki prowadzimy jest utrata zdolności do instynktownego oceniania sytuacji.Jakość jedzenia spada, wszem i wobec wiadomo, że fast food szkodzi zdrowiu. Mimo to biały cukier, przetworzone wyroby, wątłej renomy sieciowe burgery oraz pryskane owoce nabywane są przez większość z nas.
Inny przykład? Nabieramy się na trywialne marketingowe sztuczki. Ot choćby taki downsizing, który polega na tym, że zmniejsza się produkt, a opakowanie niekoniecznie. Na-bywamy produkt w iluzji, że jest on duży. Na przykład pacz-ka chipsów z ich garstką w środku, mięso napompowane wodą, spulchnione do granic możliwości pieczywo. Masło nie waży już 250g, lecz 200g. Czekolada 90g. To wszystko to próba oszukania naszej percepcji. Wreszcie technologia, która pochłania nas do tego stopnia, że tracimy kontakt z otoczeniem. Wpatrzeni w komórki spożywamy pokarm, prowadzimy auta, a nawet załatwiamy potrzeby fizjologiczne. W najgorszych przypadkach wpadamy pod samochód. Gdzie się podział nasz instynkt?

Zł.OTO
Złoto i papier to tak jak zdrowa żywność z długim terminem ważności i pokarm, który szybko się psuje. Wartość papieru szybko mija. Złoto raz schowane do szuflady po-
zwala nabywać produkty nawet po stu latach. Tak sto lat temu jak i współcześnie za uncję złota nabywało się wysokiej jakości garnitur. Współcześnie jest nie inaczej. Dobrze skrojony z najwyższej jakości materiałów kosztuje 5000 złotych, a więc tyle co uncja złota.

W 1924 Henry Ford miał za sobą optymalizację proce-su produkcyjnego Forda T, auta które jest pierwowzorem średniej klasy samochodu. Ford T kosztował wówczas 290 dolarów w banknotach lub w złocie ( ok. 14 uncji). Odłożone do szuflady papierowe i metalowe 290 dolarów pozwala dziś na kupienie całkiem innych rzeczy. Za papierowe 290 dolarów można kupić opony, zaś za złote 290 dolarów, a więc ok. 14 uncji złota … nowy samochód średniej klasy!

Papier namacalnie nie ma wartości, a mimo to żywimy przekonanie, że posiada on obiektywną wartość. Złoto świeci się, rażąc niemalże nasze oczy, a mimo wszystko nie dostrzegamy w nim tego czym było przez tysiące lat. Prawdziwego pieniądza.

CZYM JEST WIĘC INWESTOWANIE W Zł.OTO?
Kupowanie złota nie jest inwestowaniem alternatywnym.
To nic innego jak próba ochrony wartości kapitału, który się zgromadziło. To rozumienie faktu, że papier ma wartość umowną. To intelektualne rozumienie oszukańczego zjawiska inflacji oraz instynktowne postrzeganie rzeczywistości, która na każdym kroku próbuje oszukać konsumencką część naszej osobowości. To kupowanie sztabek i monet wykonanych z najwyższej czystości złota.

 

Krzysztof Sadecki